Dziś króciutki pościk o wełence, którą zamówiłam na próbę z Aliexpress.
To Milk Cotton:
Z jednego motka wyszło mi prawie 9 takich podkładek pod kubki (szydełko rozm. 3,25). Podkładki polecą do Gliwic dla Fundacji Kolorowe Damy
A poniżej mój pierwszy szydełkowy koszyczek zrobiony z przypadkowej wełny:
Bardzo dziękuję za komentarze pod poprzednim postem. Obecnie w ilościach hurtowych robię kartki świąteczne (nigdy nie jest za wcześnie), które na pewno pokażę już niedługo :)Trzymajcie się ciepło.
Bardzo ładny koszyczek i cudne podkładki. Pozdrawiam serdecznie.:)
OdpowiedzUsuńPiękne podkładki, podziwiam ją nie potrafię nic zrobić ani na drutach ani na szydełku.
OdpowiedzUsuńBardzo fajne cieniowanie ma ten motek i ładnie wyszły te podkładki, a koszyczek wygląda uroczo:-)
OdpowiedzUsuńSliczny ten koszyczek ;) znaki na moim hafcie japonskim znacza: kochac/milowac, zaufanie/wierność i prawda/uczciwosc ale kojenosci nie pamietam ;) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa jaka jakość tej włóczki,bo też się przymierzam:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper przydatny koszyczek,też kiedyś szydełkowałam.
OdpowiedzUsuńŚliczne prace:)
OdpowiedzUsuńProsty wzorek podkładki a z tej cieniowanej włóczki wygląda rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńKoszyczek również bardzo udany :)