sobota, 31 maja 2014

Tołpa Dermo Body Mum


Na początku musze pochwalić i zareklamować sklep internetowy tolpa.pl.
Wszystkie kosmetyki z serii Mum zamówiłam z tej właśnie stronki w momencie, gdy na całą serię obowiązywała zniżka 30%. Jednocześnie jako nowy klient zapisałam się do newslettera za co otrzymałam dodatkowe 30 zł zniżki, dzięki czemu mogłam sobie pozwolić na trochę większy zakup niż początkowo planowałam.

Od razu musze stwierdzić, ze jestem bardzo zadowolona z działania samego sklepu. Po zakupie i płatności dostajemy email z informacją o każdym etapie realizacji naszego zamówienia. A samo zamówienie dotarło do mnie w ciągu dwóch dni, dostarczone przez kuriera.
Jeśli ktoś ma wątpliwości czy kupować na tolpa.pl to mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że są godni zaufania. Do paczki został dołączony także druk reklamacyjny, ale nie było potrzeby z niego korzystać.





SERUM LIFTINGUJĄCE BIUST




Z serum zetknęłam się po raz pierwszy gdy otrzymałam paczkę z Glossybox ze specjalnej edycji Mom and Baby i byłam z niego na tyle zadowolona, że zamówiłam z Tołpy kolejne opakowanie.

Co obiecuje producent:
Liftinguje i ujędrnia skórę biustu. Przywraca właściwe napięcie, spoistość i plastyczność, uodparnia na wiotczenie i powstawanie rozstępów. Nawilża, wygładza i zapewnia uczucie komfortu. Przygotowuje na zmiany zachodzące w czasie ciąży oraz pomaga odzyskać dobrą kondycję biustu po okresie karmienia piersią lub w czasie wahań wagi ciała.

Sposób użycia:
Nanieś serum na skórę biustu i dekoltu omijając brodawki. Wmasuj okrężnymi ruchami ku górze, aż do wchłonięcia. Stosuj codziennie rano i wieczorem od 4 miesiąca ciąży oraz po porodzie w zależności od potrzeb.

Cena:
44,99 zł za 150 ml (wg. cennika na tolpa.pl)
od 34,99 do 49 zł (wg. Ceneo)

Moja opinia:
Serum liftingujące zawarte w 150 ml tubie ma bardzo przyjemny i delikatny zapach. Postanowiłam stosować takie serum, gdyż jak każda przyszła mama chciałam jak najlepiej zadbać o to co najbardziej czyni nas kobietami, czyli o swój biust. Pudełeczko Glossybox sprezentowało mi
pierwsze opakowanie a jego działanie zachęciło mnie do kupna następnego.
Jak wszystkim wiadomo biust w ciąży również się powiększa, a skóra na jego powierzchni jest bardzo delikatna i trzeba o nią zadbać w szczególny sposób. Tym bardziej, jeśli nie chce się później płakać nad rozstępami, które powstają w wyniku nadmiernego rozciągania się skóry.

Serum stosowałam oczywiście tak jak zaleca producent: dwa razy dziennie (rano i wieczorem) na skórę biustu i dekoltu okrężnymi ruchami aż do wchłonięcia.

Samo serum ma bardzo lekką konsystencję i bardzo dobrze się wchłania, dzięki czemu jest jednocześnie bardzo wydajny. Nie uczula i nie podrażnia skóry.
Pierwsze opakowanie używałam od 4 miesiąca ciąży i wystarczyło mi na dwa miesiące codziennego stosowania. Preparat świetnie nawilża i napina skórę, nie pozostawia tłustych śladów i nawet przy dużych upałach nie lepi się i nie roluje.

Jestem bardzo zadowolona z działania serum i tak jak pisałam mam w zapasie kolejne opakowanie, które już jest w użytkowaniu. Od czasu gdy zaczęłam używać serum nie wyszły mi żadne rozstępy, a skóra jest napięta i elastyczna. Przy okazji po 4 miesiącu ciąży polecam już spać w staniczku sportowym, by w nocy również mieć biust pod kontrolą.

Z czystym sumieniem mogę polecić Serum Liftingujące Biust, chociaż wiadomo, ze ile jest ludzi tyle jest opinii i każda skóra może na kosmetyk inaczej zareagować. U mnie nie wydarzyło się nic przed czym mogłabym ostrzec przyszłe mamy.
Cena jest dość wysoka, ale w wielu drogeriach i na samym tolpa.pl często można znaleźć promocje na całą serię kosmetyków i wtedy właśnie warto na nie zapolować, bo jakoś kosmetyków jest bardzo dobra.


KREM UJĘDRNIAJĄCY BRZUCH, UDA, POŚLADKI





Co obiecuje producent:
Silnie ujędrnia skórę brzucha, ud i pośladków. Zwiększa sprężystość i plastyczność skóry osłabionej rozciąganiem. Zapobiega wiotczeniu, wzmacnia strukturę skóry, poprawia jej spoistość. Regeneruje i odżywia, przywraca witalność i właściwy koloryt skóry. Liftinguje i modeluje sylwetkę. Pozwala utrzymać dobrą kondycje skóry w okresie ciąży i po porodzie.

Sposób użycia:
Nanieś krem na partie ciała wymagające ujędrnienia (brzuch, uda i pośladki). Wmasuj okrężnymi ruchami ku górze, aż do wchłonięcia. Stosuj codziennie rano i wieczorem od 4 miesiąca ciąży oraz po porodzie w zależności od potrzeb.

Cena:
49,99 zł za 250 ml (wg. cennika na tolpa.pl)
od 34,99 do 47 zł (wg. Ceneo)

Moja opinia:
Krem (jak widać na zdjęciu) znajduje się w plastikowym pojemniku z odkręcanym wieczkiem i jest to opakowanie bardzo wygodne w użyciu, bo można dowolnie dozować sobie krem według własnych potrzeb.

Krem, tak jak serum, ma bardzo przyjemny i delikatnie ziołowy zapach. Stosowałam go oczywiście według zaleceń producenta, czyli dwa razy dziennie. Ma bardzo lekką konsystencję, również świetnie się wchłania i jest bardzo wydajny. Zauważyłam jednak, ze dzięki temu, iż tak dobrze się wchłania czasem można nie mieć umiaru w jego nakładaniu (czyli zużyjemy krem szybciej niż nam się wydaje).

Jak wszystkie testowane przeze mnie kosmetyki z tej serii krem mnie nie uczulił i w żaden sposób nie podrażnił skóry (ale nie jestem też typem alergika).

Wcześniej na brzuch, uda i pośladki stosowałam masło do ciała Palmer's, z którego byłam bardzo zadowolona, i który postawił wysoką poprzeczkę dla kosmetyków tego typu. Od czasu gdy zaczęłam stosować Krem Dermo Body Mum moja skóra jest nadal elastyczna i bardzo dobrze napięta, a na jej powierzchni nie pojawiły się żadne nowe rozstępy (a to już 6 miesiąc ciąży).

Przetestowałam krem podczas bardzo dużych upałów i musze stwierdzić, ze bardzo dobrze nawilża skórę i jednocześnie nie pozostawia na niej tłustych plam, nie lepi się ani nie roluje (trzeba oczywiście pamiętać, żeby dać mu chwilkę by się wchłonął). W zależności od powierzchni smarowanego ciała krem wystarczy na 1-2 miesiące. Ja zużyłam go w czasie około miesiąca, gdyż smarowałam także boczki i ramiona - w końcu w ciąży całe ciało zasługuje na odpowiednią pielęgnację.

Tak jak wcześniej serum tak teraz krem mogę polecić z czystym sumieniem. Jedynym mankamentem także i tutaj jest cena, ale od czego są promocje :)

BALSAM NA ZMĘCZONE NOGI




Co obiecuje producent:
Eliminuje uczucie ciężkich i zmęczonych nóg i ramion. Usuwa nadmiar płynów i drenuje. Poprawia krążenie i uszczelnia naczynka krwionośne. Łagodzi podrażnienia. Delikatnie chłodzi i orzeźwia przynosząc ulgę. Nawilża i zapobiega utracie wody z naskórka. Odżywia i wygładza skórę, przywraca jej zdrowy wygląd, świeżość i witalność. Może być stosowany na całe ciało jako balsam pielęgnacyjny, zwłaszcza podczas upałów.

Sposób użycia:
Nnieś balsam na wybrane partie lub całe ciało. Wmasuj okrężnymi ruchami ku górze, aż do wchłonięcia. Stosuj 2-3 razy dziennie. Po około 15 minutach od aplikacji wyczuwalne intensywne uczucie chłodzenia.

 Cena:
38,99 zł za 150 ml (wg. cennika na tolpa.pl)
od 31,99 do 45,90 zł (wg. Ceneo)

Moja opinia:
Tak jak poprzednie kosmetyki tak i balsam ma bardzo przyjemny, lekko ziołowy zapach. Stosowany według zaleceń producenta 2-3 razy dziennie lub po prostu według moich potrzeb - gdy nogi nie bolą stosuję balsam tylko raz dziennie, aby wzmocnić naczynka.

Będę się niestety powtarzać: balsam świetnie się wchłania, jest lekki i bardzo wydajny. Po zastosowaniu faktycznie można wyczuć delikatne (ale nie intensywne) uczucie chłodzenia. Przyznam szczerze, że nie stosowałam go na całe ciało ani ramiona - ograniczyłam się tylko do nóg ( na pozostałe partie ciała mam w końcu całą resztę kosmetyków). Balsam bardzo fajnie nawilża i uelastycznia skórę, nie uczula jej, ani nie podrażnia, świetnie sprawdza się nawet w czasie upałów, nie pozostawia na skórze żadnych śladów i się nie roluje.

Stosuję go od miesiąca i nie zużyłam nawet połowy, jednak jeśli któraś z mam boryka się z puchnącymi nogami to na pewno wykorzysta balsam w dużo krótszym czasie, gdyż będzie go jednocześnie częściej stosować.

Balsam również mogę polecić wszystkim przyszłym mamom szczególnie, że zbliża się okres wielkich upałów, a im bardziej zaawansowana ciąża tym bardziej nogi potrzebują dodatkowego wsparcia i pielęgnacji.

Tu również cena produktu jest dość wysoka, ale mamy na rynku tyle drogerii, że na pewno często można się załapać na promocję :)


To by było na tyle z mojej obszernej relacji.
Teraz zabieram się za testowanie kosmetyków z Bielendy z serii Sexy Mama oraz Pharmaceris, które otrzymałam od fantastycznej Ewy z trendini.pl, i której jeszcze raz bardzo dziękuję :)







Pozdrawiam odwiedzających i zapraszam na fb

wtorek, 20 maja 2014

Ślubnie

Sezon ślubny w pełni :)

Postanowiłam wrzucić kilka moich propozycji na telegramy ślubne:


 
 
 



 






 
 
 
Mam nadzieję, że się spodobają odbiorcom :) Uważam, że zawsze jest lepiej dać taki telegram spersonalizowany - wtedy Młoda Para wie na pewno, ze kartka była wykonana specjalnie dla nich :)
 
Pozdrawiam i zapraszam na fb

piątek, 16 maja 2014

Pieluchowy tort - ZAMEK

Przyjaciółka poprosiła mnie o zrobienie tortu z pieluch dla swojej siostrzenicy, która wkrótce przyjdzie na świat.
Pomyślałam sobie: tort z pieluch? Pestka, nie ma sprawy zrobimy.
Ale sam tort z pieluch to dla mnie za mało, postanowiłam podejść do tematu trochę bardziej ambitnie, poszperałam w necie i znalazłam piękny zamek z pieluch. Postanowiłam się trochę na nim wzorować i oto co wyszło z pracy mojej i moich pomocników.

Przy okazji pozwolę sobie wspomnieć, że dla mnie jako przyszłej mamy, tort z pieluch byłby super prezentem. Pieluchy to coś co zużyje się w błyskawicznym tempie i każda ich ilość jest mile widziana w domu noworodka. Jest to na pewno lepszy prezent niż tony niepotrzebnych zabawek, którymi maluch nie będzie się bawił (przynajmniej przez pierwsze miesiące życia). Jak nie wiecie co kupić przyszłej mamie - po prostu zapytajcie. Po porodzie mama będzie już wiedzieć, czy jakiekolwiek produkty uczulają maluszka i powie Wam co najbardziej jej się przyda. Ja obstawiam pieluchy, chusteczki nawilżane dla niemowląt czy prostokątne waciki dla dzieci (takie jak do zmywania makijażu tylko większe) - to są produkty, które na pewno przydadzą się maluszkowi.

Do wykonania klasycznego tortu potrzebujemy:
- oczywiście pieluchy,
- gumki recepturki,
- rolki od papieru toaletowego lub od ręczników papierowych
- wstążki (jedna lub dwie szerokości wedle uznania)
- kawałek kartonu, jako podstawa
- krepa, bibuła, kawałek materiału na przykrycie podstawy tortu
- celofan, by całość zapakować

I w przypadku zamku przyda się bristol lub papier techniczny kolorowy do wykonania wież.

Jeśli chodzi o pracę nad piętrami to bardzo przyda się dodatkowa pomocna ręka lub dwie, żeby zwinięte pieluchy nam nie wyskakiwały z gumek (dzięki mamo)

Piętro pierwsze:

 
 Piętro drugie:
 
I piętro trzecie:

 
Gdy macie wcześniej zwinięte pojedyncze pieluchy, etap zwykłego pieluchowego tortu powinien Wam zająć jakieś 15 minut.
 
Tak prezentuje się tort - zamek już ze wstążeczkami i wieżami
 

 
 
A to już efekt finalny z kopułami wież, które pomógł mi wykonać mój bardzo cierpliwy mąż - nie ukrywam musieliśmy się trochę postarać, żeby kopułki były równe i żeby dopasować je do pieluszek tak, by same nie spadały ( nie chciałam naruszać pieluch i nic do nich przyklejać, żeby jak najwięcej z nich można było zużyć po rozebraniu zamku)

 
I ozdoba najwyższej wieży - kwiatek wykonany techniką quilling :)


Mam nadzieję, że tort będzie inspiracją dla innych. Jest w sumie bardzo prosty do wykonania. Jeśli nie czujecie się na siłach robić zamek, to klasyczny tort też będzie pięknie się prezentował na każdej dziecięcej imprezie typu baby shower.
Polecam zrobienie takiej niespodzianki przyszłej mamie, gdyż robi ogromne wrażenie, a my mamy satysfakcję z trafionego prezentu :)

Pozdrawiam czytaczy i zapraszam na fb

czwartek, 8 maja 2014

Palmer's Cocoa Butter Formula - Stretch Marks - recenzja

Nadszedł wreszcie czas na pierwszą opinię kosmetyczną dotyczącą produktów dla kobiet w ciąży.

Dziś postanowiłam zrecenzować Palmers Cocoa Butter Formula Balsam przeciw rozstępom.




Co obiecuje producent:

Pielęgnacyjny balsam przeciw rozstępom - unikalna formuła balsamu na bazie masła kakaowego wzbogacona witaminą E, masłem Shea oraz Bio C-Elaste . Bio C-Elaste to wyjątkowo silna kombinacja aktywnych składników: kolagenu, elastyny, wąkrotki azjatyckiej, wyciągu ze słodkich migdałów oraz olejku arganowego. Specjalne połączenie aktywnych składników pomaga w zapobieganiu i eliminowaniu powstawania rozstępów skóry w okresie ciąży.Stosowanie balsamu w formie masażu przywraca naturalne nawilżenie i elastyczność skóry. Eliminuje efekt suchości skóry często występujący podczas, aktywnie wygładza ewentualnie pojawiające się rozstępy.
Hypoalergiczny  Bez parabenów  Bez ftalanów Testowany dermatologicznie
Udowodnione uelastycznienie skóry podczas testu  w 97% przypadków.
Rozstępy skóry  mogą często powstawać w okresie ciąży w wyniku nadmiernego rozciągania się skóry i zerwania sieci włókien kolagenowych tworzących  strukturę skórną. Szczególnie wrażliwymi okolicami w okresie ciąży są okolice brzucha, ud, pośladków oraz piersi.
 
Sposób użycia:
Stosować balsam delikatnie wmasowując kolistymi ruchami w okolicach ciała narażonych na powstawanie rozstępów okresie ciąży (brzuch,pośladki,uda). Szczególnie istotny jest okres 9 miesięcy ciąży, ale i po tym okresie bardzo istotne jest utrzymanie odpowiedniego poziomu nawilżenia i natłuszczenia skóry.
 
Cena:
od 20 do 32 zł za 250 ml. (wg. Ceneo.pl)
 
Moja recenzja:
 
Podobno nie ważne czym, ważne by skórę w ciąży nawilżać, nawet zwykłą oliwką do ciała. Ja nie chciałam jednak ryzykować. Jak ktoś ma już rozstępy i ma do nich skłonność, to raczej nie życzy sobie kolejnych kresek na skórze.
Poleciła mi go moja siostra, jak tylko dowiedziała się, że jestem w ciąży i używałam go od pierwszego miesiąca, aż do teraz czyli jakieś 5 miesięcy, regularnie dwa razy dziennie.
 
Balsam zamknięty w opakowaniu 250 ml z pompką jest gęsty, ale tym samym bardzo wydajny, dobrze się rozprowadza i wchłania oraz bardzo ładnie, kakaowo pachnie.
Z tym zapachem należy jednak uważać - ja od początku ciąży miałam wstręt do ładnych zapachów i muszę przyznać, że ciężko mi było się przemóc do kakaowego zapachu, jednak po jakimś czasie po prostu się do niego przyzwyczaiłam. Tym niemniej producent mógłby pomyśleć o kobietach w ciąży, które bywają uczulone na zapachy i wybrać mniej intensywny zapach, albo zrobić produkt bezzapachowy.
 
Przez cały czas jego stosowania nie wyszły mi żadne nowe rozstępy, a smarowałam nie tylko brzuch, ale także uda, pośladki, "boczki" i ramiona - w końcu kobieta w ciąży tyje cała a nie tylko na brzuchu.
Jestem z niego bardzo zadowolona i z czystym sumieniem mogę polecić każdej przyszłej mamie - tym bardziej, że jego cena nie jest szczególnie wygórowana.
 
Jedyna rzecz, którą można rozpatrywać w kategorii minusów, to chyba samo opakowanie. Po tym jak pompka już nie nabiera balsamu, na dnie pojemnika zostaje go bardzo dużo. Trzeba go rozciąć i wyjmować paluchami :)
 
Po tym jak wykończę już do reszty mojego Palmersa zabieram się za testowanie Tołpa Dermo Body Mum, z którego działania również zdam relację.
 
Pozdrawiam wszystkich zaglądających.
 
Zapraszam na profil fb:)
 
 
 
 
 
 
 

wtorek, 6 maja 2014

Witaj Maluszku

Korzystając z okazji wielu nadchodzących narodzin postanowiłam zrobić serię karteczek ze śpioszkami.
Widziałam kiedyś kartkę z jednym śpioszkiem wyciętym prawdopodobnie maszynką Sizzix, jednak ja chciałam zrobić coś moją ukochaną techniką quilling i oto efekty:

Dla dziewczynki:

 
Dla chłopczyka:
 
 
I gdy płeć dziecka jest dla nas zagadką :)
 

 




Mam nadzieję, że karteczki Wam się spodobają
Zapraszam na mój profil na fb

Pozdrawiam gorąco